Sara była kilka razy z nami u weterynarza ponieważ strasznie się drapała. Dostała jakiś zastrzyk, lek do pryskania na sierść co drugi dzień przez dwa tygodnie oraz tabletki/witaminy o nazwie Gammolen które mają poprawić kondycję jej skóry. W sumie za 150 tabletek tego Gammolenu wyszło 55 zlotych, a mamy kupić jeszcze jedno opakowanie gdzie na wagę Sary dajemy 4 tabletki dziennie. Kuracje stosujemy od piątku i widać już efekty - Sara już się tak nie drapie. Zobaczymy co bedzie na kontroli. Kupiłam jej w nagrodę kilka smakołyków za to że grzecznie przez miesiąc na mnie czekała w domu. Teraz mamy ślub mojego brata na którym z Kamilem jesteśmy świadkami więc Sara też będzie musiała trochę zostać sama. Oczywiście nie obyło by sie bez smakołyków niestety tylko takich zwykłych z marketu bo nie miałam kiedy iść nawet do zoologa.
W końcu zapisałam się też na prawo jazdy więc będziemy wozić się z Sarą :D
Tutaj macie zdjęcie tego Gammolenu ktory wyglądem przypomina trochę tran.
Życzcie nam dobrej zabawy na ślubie :D
Do następnego postu, trzymajcie się!
Udanej zabawy na weselu brata. Będziecie mieli co opisywać na blogu :)
OdpowiedzUsuńOczywiście: )
UsuńDobrze, że Sara ma się lepiej i gratulację dla brata. Trzymam też kciuki byś zdała prawko :D
OdpowiedzUsuńKiedyś "Oczami Blue Merle" dzisiaj : L.U.C.K
Trzymaj trzymaj ale narazie jeszcze daleko do egzaminu narazie nauka :D będę nieskromna ale całkiem niezle mi idzie :D
UsuńDobrze, że stan Sary się polepszył :) Ostatnio na wystawie dorwałam próbki Gammolenu, faktycznie przypomina tran ale Nela go lubi, robi nawet za niego sztuczki haha :P Fajnie, że zapisałaś się na prawo jazdy! No i miłej zabawy na weselu
OdpowiedzUsuńHaha to masz fajnie, Sare trzeba przekonywać do zjedzenia tego ,,okropnego" Gammolenu :)
UsuńNo juz o wiele lepiej :)
OdpowiedzUsuń