poniedziałek, 1 maja 2017

Majówka 29-30 kwietnia

Witajcie kochani, weekend majowy ten upragniony i myślę że przez większość z nas raczej wyczekiwany w końcu nadszedł. My jakichś większych planów na majówkę nie mieliśmy raczej stawialiśmy na wypoczynek, doładowanie baterii i ogarnięcie wszystkiego czego nie zdążyliśmy zrobić w dniach codziennych. Wybraliśmy się oczywiście do rodziców Kamila na wieś bo tu wiadomo duże podwórko, świeże powietrze czyli to co najlepsze dla Sary. 


Postanowiłam tegoroczną majówkę opisać Wam w dwóch postach bo jak niektórzy wiedzą zdarza mi się narobić mnóstwo zdjęć którymi chce się z Wami podzielić, a nie chce żeby post był jakiś mega długi. Mianowicie zacznę od soboty czyli od początku, a więc w sumie w sobotę nic ciekawego się nie działo zwykły dzień który zleciał na sprzątaniu samochodów i poprawianiu ich no i oczywiście na zakupach bo jakże by inaczej w moim przypadku :) Oczywiście na weekend zaopatrzyłam się w puszki z mokrą karmą dla Sary, paczkę makaronu i siatkę suchej karmy oraz liczne zabawki bez których się nie obejdzie i które już tu zostawimy bo bez sensu wozić je w te i z powrotem. Sara przez calutki dzień siedziała na podwórku razem z Nelą, postanowiłam z Kamila mamą je wyczesać, a że pożyczyłam od brata szczotkę którą pewnie doskonale znacie jako Furminator to postanowiłyśmy działać. Szczotki tej nigdy nie miałam okazji testować, słyszałam o jej wspaniałości lecz nigdy jakoś nie miałam okazji jej kupić. Furminator wyczesał Sarze calutką siatkę sierści, jestem naprawdę pod wrażeniem tej szczotki i czym prędzej muszę ją kupić.


Niedziela również zakończyła się zakupami i Sara dostała w nagrodę że została sama i grzecznie czekała mokrą karmę którą już nie raz Wam pokazywałam Doline Noteci o smaku tym razem jagnięciny. Po południu wybraliśmy się na długi spacer w pola i łąki gdzie Sara mogła trochę powęszyć, a nawet znalazła strumień z wodą po którym biegała jakby pierwszy raz wode w życiu zobaczyła o mało co nie wepchnęła mnie tam na wspólną kąpiel ;P Wyszła oczywiście cała mokra, a w drodze powrotnej mając takiego  kompana do przygód jak Nela, Sara zaczęła kopać doły w poszukiwaniu myszy więc możecie sobie wyobrazić jak wyglądały jej łapy po przyjściu do domu.




I tak oto minęły nam te dwa dni, a przypominam Wam że trzy jeszcze przed nami więc do następnego postu ahoj ;)

A Wam jak minęły te dwa pierwsze dni majówki?

1 komentarz:

  1. Fajnie spędziliście początek majówki :) My głównie leniuchowaliśmy, choć wyszliśmy na kilka dłuższych spacerów.

    OdpowiedzUsuń