poniedziałek, 28 marca 2016

Święta, święta i...

Witajcie! Już w sumie po świętach, szybko to zleciało niesamowicie, pogoda u nas była w te dni przepiękna ;) Więc staraliśmy się spędzać ten czas w miarę aktywnie. W sobotę wybraliśmy się do rodziców Kamila, wzięliśmy ze sobą linkę treningową i przypięliśmy Sare przed domem, rzucaliśmy jej piłki, patyki, Kamil jeździł też na rowerze obok Sary bo chcieliśmy zobaczyć jak zareaguje ale strasznie szczekała i chciała gryźć opony. Później już raczej leniuchowaliśmy. W niedziele rano wyszliśmy za dom z Sarą i też była przypięta na lince, wygrzewaliśmy się w słońcu, Sara trochę poganiała Nele i pobawiła się z nami. Później pojechaliśmy do mnie gdzie był Bosman i Sara była niesamowicie szczęśliwa z tego powodu, bawili się jak zwykle ;) W domu były też małe dzieci ale Sara je uwielbia- syn mojego brata który ma rok i 3 miesiące całuje ją, przytula, głaska, a Sara grzecznie leży lub patrzy, czasami stanie jej na łapę bo wiadomo jak to dziecko takie małe jeszcze nie rozumie, a Sara nic. Czasami dziecko też ją karmi z rączki to bierze delikatnie żeby nie zrobić krzywdy- jestem z niej naprawdę dumna że potrafi być tak delikatna :)  Nasz poprzedni pies nie lubił dzieci, uciekał, warczał Sara jest zupełnym przeciwieństwem.








Wieczorem już wybraliśmy się znowu w przejażdżkę i pojechaliśmy do Kamila babci gdzie była jego rodzina. Sara oczywiście z nami, na początku weszła i chodziła po wszystkich pomieszczeniach żeby wywąchać zapachy. Byliśmy też na balkonie i mimo że Sara na co dzień ma styczność z balkonem to bała się na niego wyjść- wiadomo obce miejsce, wyszła tylko do połowy więc jej nie zmuszaliśmy żeby się nie zraziła ;) Ogólnie jestem z niej bardzo zadowolona zachowywała się bardzo grzecznie, nie żebrała jedzenia ze stołu, nie dokuczała szczekaniem żeby się z nią bawić tylko sama się zajęła swoją zabawką. Raz tylko zaszczekała pod drzwiami jak usłyszała jakiegoś psa na klatce bo to przecież stróż jest i musi pilnować u każdego ;)




Dzisiaj wybraliśmy się nad rzekę. Ale o tym w kolejnym poście bo będzie bardzo długi jeśli złoże go w całość i chyba nie pomieszczę się ze zdjęciami ;) 

A Wam jak minęły święta? Byliście gdzieś?

8 komentarzy:

  1. Widzę, że świetnie Wam minęły święta! My wybraliśmy się do dziadków, gdzie Kaprys zachowywał się bardzo grzecznie, a to niespotykany widok. Ogólnie, jak na nas, dużo spacerowaliśmy w te dwa dni ;). Czekam na post z wypadu nad rzekę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No były fajne, jestem zadowolona :) Hah spokorniał przy dziadkach ;) Piękna pogoda to trzeba korzystać ze spacerów :) Będzie już niedługo opublikuje :)

      Usuń
  2. My byliśmy w Lublinie , niestety Borys został w domu . Może innym razem go wezmę . Ale wynagrodziłam mu to kupując dla niego miskę , 3 frisbee i smaczki :D . Fajne fotki Sary , Fajnie że możecie ją wszędzie zabierać .
    Pozdrawiam
    ________________________________________
    http://boryson.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. My też tradycyjnie musieliśmy poleniuchować :) Świętna spędziłyśmy raczej w kameralnym gronie, byliśmy z Łosiem w odwiedzinach, raczej nic szczególnego.
    Sara ma szczęście z Bosmanem, ciągle się bawią, Suńka raczej nie ma takiej stałej relacji z żadnym psem.
    Sara jest bardzo cierpliwa do dzieci, to bardzo dobrze, cenny skarb, znaczy, że jest dobrze zsocjalizowana ^^
    Ja również chętnie poczytam o waszej wycieczce nad rzekę, lubię takie (i inne) tematy, sami niedawno otworzyliśmy sezon, ale do kąpieli jeszcze poczekamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) No już czekamy na lato żebym i ja mogła wejść do wody :D

      Usuń
  4. Byliśmy u babci i cioci, psy się wylatały, jak zawsze. Masakra, że święta tak szybko mijają! Ale Sara ma śliczną sylwetkę! :)
    Pozdrawiają : G&M z www.maniolowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, tyle przygotowań, gotowanie, sprzątanie, a dwa dni tylko i zleci jak nie wiem :) Dziękujemy ;)

      Usuń