Witajcie! Ostatnio wybrałam się na psie zakupy. Poszłam do tej mojej ulubionej hurtowni zoologicznej niedaleko mojego bloku. Oczywiście z Sarą bo chciałam kupić jej szelki, niestety tamte pękły ostatnio, co prawda zeszyłam je ale wiecie dosyć że wygląda to mało estetycznie to jeszcze strach że pękną przy mocniejszym pociągnięciu. Szelki zakładam Sarze teraz codziennie bo jak idę z nią na taki dłuższy spacer to zapinam ją na linkę treningową tak jak mówiłam więc jest jej wtedy wygodnie i bezpiecznie. Tylko moi drodzy uważajcie na tą linkę, przy rozpędzeniu psa ten materiał może poparzyć ręce ostatnio przydarzyło się to Kamilowi jak Sara biegała za piłką, linka leżała na ziemi i pies się rozpędził, a Kamil nie zdążył przesunąć nogi, teraz przy kostce ma okropną ranę- nie chcielibyście tego widzieć. Dlatego jak najprędzej muszę kupić tą inną linkę, grubą. Naprawdę odradzam Wam tą cienką linke.
Posiadamy teraz taką
A chcemy zaopatrzyć się w tą.
A wracając do tych szelek to zakupiliśmy zielone firmy X TRM. Szelki są dla Sary wygodne, fajnie wyglądają i myślę że tak szybko się nie popsują. Jeśli interesują Was te szelki to podaję Wam linka do nich na Allegro, z przypadkowym rozmiarem SZELKI. My zakupiliśmy je za 28 złotych.
Charakterystyka:
- stworzone z myślą o psach które towarzyszą podczas biegania i spacerów
- można łączyć ze smyczą spacerową lub rowerem
- wykonane z poliestru, wodoodporne, oddychające
- odblaskowy wzór dający bezpieczeństwo po zmroku
Myślę że wyglądają naprawdę fajnie :)
Kolejną rzeczą którą zakupiliśmy był kaganiec. Tak kaganiec metalowy. Zakupiliśmy go w sumie nie po to żeby Sara nosiła go na co dzień wszędzie tylko np. jak idziemy w miejsce gdzie jest duże skupisko ludzi albo przyda się np do autobusu, czy tak jak kiedyś powiedzieliście mi - do pociągu :) Przymierzaliśmy różne, najpierw plastikowy który był za mały każdy rozmiar tak samo było ze skórzanym no i trafiło na metalowy. Metalowy był okey, Sara czasami próbuje ściągnąć go łapami ale generalnie jest okey. Za kaganiec w hurtowni zapłaciliśmy 22 złote. (!) Myślałam że za taki kaganiec zapłacimy 50 złoty może nawet trochę więcej.
Kolejną i ostatnią rzeczą była nagroda dla Sary za to że tak dzielnie przymierzała te wszystkie kagańce :) Kupiliśmy jej ogromną kość. Waży chyba ze 2 kg :D Sara tylko jak ją zobaczyła to od razu chciała ją zjeść ale musiała poczekać aż wrócimy do domu :) Kość była tania jak na taką olbrzymią - kosztowała 7 złotych.
Udało mi się dorwać jeszcze takie koszyki które spożytkowałam na zabawki Sary, zmieściły się tam małe zabawki muszę poszukać jeszcze czegoś na pluszaki :D Wole jak wszystko stoi w porządku :)
A przy okazji Sara ma do nich łatwy dostęp bo stoją na widoku i zagląda do koszyków i bierze zabawkę :)
Tak przy okazji powiem Wam że byliśmy z Sarą u weterynarza w tym tygodniu, dostała pięć tabletek na odrobaczenie które miała wyznaczone właśnie w marcu. Oczywiście dałam jej w domu - wsadziłam do pasztetu i zjadła wszystkie nawet nie poczuła :D Pani weterynarz sprawdziła jej też to ugryzienie po kleszczu, zdrapała jej tego strupka zaglądała tam i wciskała ale powiedziała nam że dobrze się goi, niesamowita ulga, teraz tyle słyszy się o tych kleszczach ale niedługo zrobię o tym osobny post i pokażę jak my zabezpieczamy Sarę przed kleszczami w tym roku :)
Ale się rozpisałam :D Życzę Wam miłego weekendu kochani :)
Ja lubię długie posty, a szczególnie o zakupkach :D.
OdpowiedzUsuńSzelki są świetne, a kość super! Mój też by ją zjadł, starczyłaby na kilka dni.
A te koszyki na zabawki są prześliczne! Gdybym takie miała, to też bym użyła do zabawek, a jak nie to na smakołyki.
Kagańce my mamy dwa, ale jeden się zepsuł, a drugi za mały. I teraz chodzimy bez kagańca.
Poza tym jakoś tak wzięło mnie na robienie wyglądów i pomyślałam sobie, że jakbyś chciała to mogę Ci wygląd zrobić :D. A jeśli nie to cóż :P.
Pozdrawiamy! ♥♥♥
Hah zakupoholiczki :D No kość jest fajna. Koszyki możesz poszukać w Biedronce, chyba teraz nawet są w ofercie, kosztują coś około 2 złotych :) Hah no to ładnie, może trzeba kupić nowy kaganiec :D Okey, jeśli chcesz ;)
UsuńMiłego weekendu Wam również! Sara, co oni z Ciebie zrobili, kaganiec Ci założyli :D. Faktycznie, ta cienka linka jest niebezpieczna, nawet nie chcę wiedzieć jak wygląda jego rana..
OdpowiedzUsuńDzięki! No nie mina jak sierotka taka :) No okropnie wygląda i ciężko się goi ;(
UsuńNie miałam gdzie wam tego napisać więc pisze tutaj :)
OdpowiedzUsuńW schronisku niedaleko mojej miejscowości znalazłam sunię (5 miesięcy) jest po prostu taka sama jak Sara ;D
Jak ją zobaczyłam to od razu mi się skojarzyła :)
http://psiasfera.blogspot.com/
Możesz pisać na e-mail w zakładce kontakt go znajdziesz :D Podeślij linka jeśli takiego masz - chętnie zobaczę ;)
UsuńMamy identyczne szelki... niestety są za długie na B. troszkę dziwnie leżą. Powiem szczerze, że gdybym miała znowu wybierać szelki norweskie VS. szelki z Zolux'a wybrałabym norwegi. Są bezpieczniejsze dla kręgosłupu psa.
OdpowiedzUsuńCo do kagańca też zastanawiam się nad kupnem ale raczej kupujemy plastikowy na przejażdżki busami i na poznanie nowego psa..
Pozdrawiamy
http://bialykrukk.blogspot.com/
No też chcieliśmy plastikowy ale niestety każdy rozmiar był za mały na Sarę :(
UsuńBardzo fajne szelki! Ostatnio kupowałam nowe Nali i rozważałam też te, które wzięłaś dla Sary. Nasze się na razie sprawdzają ale kto wie kiedy będzie trzeba zmienić i czy nie skorzystam z Twoich rad ;) A kość jest ogromna hahaha. Fajnie masz z tą hurtownią niedaleko domu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, wróciłyśmy! :)
Pani w zoologu też się uśmiała z tej kości, myślała że weźmiemy jakieś drobne smakołyki, a ja z półki podnoszę takie coś :D Witamy z powrotem! :)
UsuńJa polecam taśmę treningową 10-15m firmy Dino , Ja kupiłam 10m za 42 zł w zoologicznym .
OdpowiedzUsuńU nas w hurtowni właśnie nie ma takiej ;/ Ale na Allegro już zobaczyłam i zamówię ;)
UsuńMyślałam, że takie szelki są sporo droższe. Jestem mile zaskoczona ceną, którą podałaś. Chyba niedługo kupię dwie sztuki dla moich białasków.
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńI co? Da się kupić fajne rzeczy w dobrej cenie - da się! :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie potrzebuję linki treningowej, nie wiem, może kiedyś się skuszę, bo obecnie albo całkowicie spuszczam Sabę, albo idziemy w takie miejsca, że chcę aby była ciągle stosunkowo blisko.
Świetna kość i cena zadowalająca - tylko gdyby mój Łoś ją dorwał, to dostał by ogromnego napadu euforii i porobiłby dziury w deskach, rzucając ją na lewo i prawo ;) (dlatego wolę podawać na dworze)
Dobrze, że z Sarowym kleszczem OK, Suńce też niedawno jednego wyciągałam...
Pewnie że się da :D Zazdroszcze, moja Sara sie nie slucha, boje sie ze ucieknie co juz kiedys zrobila i juz jej w tej kwestii troche nie ufam :) Haha to ladnie :D Te kleszcze sa okropne tragedia :(
Usuń