niedziela, 10 kwietnia 2016

Nieszczęsna sobota

Witajcie! W tym tygodniu wszystko było dobrze, pogoda trochę nie dopisywała pod koniec tygodnia ale tak to było wszystko w porządku. Wychodziliśmy na długie spacery, dobrze się razem bawiłyśmy :) Obcieliśmy Sarze pazurki bo miała już naprawdę duże szpony. A wczoraj rano niestety zła wiadomość- Sara o 7 rano wróciła z moim tatą ze spaceru bo on tylko rano chce z nią wychodzić się trochę przejść i mówi mi że Sara zobaczyła jakiegoś psa i go pociągnęła stając przy tym na szkło. I co krew lała się wszędzie dywan w pokoju był calutki we krwi, podłogi, schody na klatce. Oczywiście pierwsze co polaliśmy tą ranę wodą utlenioną, psiak poszedł się położyć i był spokój krwawienie ustało ale gdy tylko wstała znowu krew zaczęła lecieć strumieniami więc stwierdziłam że lepiej jechać do weterynarza. Sara kulała na łapę poplamiła całą podłogę w gabinecie, położyliśmy ją, a pani doktor mogła spokojnie obejrzeć tą ranę i stwierdziła że jest okropna, nadaję się do szycia ale szwy podobno pękły by na drugi dzień więc obejrzała tą rane dokładnie czy nie zostało nic w środku, przemyła to dwukrotnie (krwi była masa), spryskała takim czymś srebrnym (nie wiem jak to się nazywa), założyła gazik i opatrunek - solidny. Zaleciła nam kupienie sobie bandaża i plastra na rolce, kazała nam zawijać to codziennie żeby nie wdała się tam żadna infekcja niepotrzebna, a na noc ściągać opatrunek. Sara dostała ogromny zastrzyk który był antybiotykiem. Pani doktor pochwaliła ją że jest bardzo dzielna bo mogła robić jej z tą łapą co tylko chce, a Sara grzecznie leżała i tylko patrzyła jak ona to powiedziała ,,Sara to oaza spokoju'' ;) Jestem z niej dumna że była aż tak dzielnym pacjentem :) Jutro mamy wybrać się  na kontrolę czy rana na poduszce dobrze się goi. Mamy się też oszczędzać z długimi spacerami żeby nie przeciążać tej łapki.




14 komentarzy:

  1. Oo, biedactwo! Ja bym dostała zawału gdybym widziała Sabę i lejącą się za nią krew. Dobrze, że udaliście się do weta, zawsze to profesjonalna opieka, domowo każdy chce pomóc ale co wet to wet ;) Oh, szkoda, przykry weekend i to prawda, lepiej nie obciążajcie teraz tej łapki, póki się nie zagoi krótkie spacerki. Mam nadzieję, że szybko się zagoi i nie będzie uciążliwe dla Sary, biedactwo taka dzielna a tyle wycierpiała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oby szybko się zagoiło. Szkoda tylko też bo pojechaliśmy dzisiaj do Bosmana ale nie mogła się Sara z nim niestety wybiegać :( Szkoda mi jej mam nadzieje że szybko wroci do formy i dlugich spacerow ;)

      Usuń
  2. Szybkiego zagojenia łapki! Całe szczęście, że Sara jest takim spokojnym psiakiem :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej..:(
    Szybkiego powrotu do zdrowia! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie mi przykro... Dobrze jednak, że Sara szybko trafiła do lekarza i sytuacja została opanowana. Jak przebiegła kontrola? Jak goi się łapka??
    Zdrówka dla Sary!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kontrolę wybieramy się dzisiaj bo wczoraj nie zdążyliśmy :( Łapka goi się dobrze, zakupiliśmy wczoraj bucik ochronny dla psa i Sara w tym sobie chodzi i nie męczę ją z opatrunkami. Rane przemywam piochtaniną i ładnie się goi. Co prawda jest to uciążliwe dla Sary bo ją boli ale musimy to jakoś przeczekać :(

      Usuń
    2. Najważniejsze, że widać poprawę. Odpuśćcie teraz dłuższe spacery, a jak tylko Sara wydobrzeje, to nadrobicie :) Trzymajcie się!

      Usuń
    3. Odpuszczamy choć bardzo nam tego szkoda ;) Sara ma w sobie mnóstwo energii i trudno jej nie szaleć ale za to rozładowujemy ją choć trochę w domu zabawa :) Dzięki :)

      Usuń
  5. Zdrówka! Biedna Sara, takie skaleczenie to nic przyjemnego :(...

    OdpowiedzUsuń