piątek, 1 stycznia 2016

Sylwester w psim gronie

Witajcie! Już Nowy Rok zawitał do nas. My weszliśmy do niego ze spokojem ale i troche żalem że te lata tak szybko lecą. Rano w Sylwestra przygotowywałam wszystkie rzeczy, pakowałam rzeczy Sary gdyż nie świętowaliśmy w domu. W mieście jak to w mieście od rana strzały petard Sara na początku nie reagowała ale gdy strzały były coraz glośniejsze to chodziła za mną ciagle i sapała, serce jej waliło jak oszalałe bałam się że coś jej się stanie. Rok temu w Sylwestra to była jeszcze małym szkrabem i nie bała się petard. My oczywiście ze względu na różne apele nie kupowaliśmy petard ale fajnie było o północy zobaczyć tak oświetlone niebo. Sara już wieczorem się nie bała spała cały czas i miała wszystko gdzieś :) 





A Wasze pociechy jak zniosły Sylwestra?
M.

6 komentarzy:

  1. Całe szczęście, że Sara się nie boi, bo właściciele takich psów mają ogromny problem.
    Zero i Whisky też się nie bali, ale razem w domu jak zawsze próbowali go roznieść :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha to ciekawie miałaś:) Sara nie słyszała nigdy takich strzałów dlatego na poczatku sie troszkę bała:) myślę że sie przyzwyczai, rok temu to jeszcze mała kulką była to nie zwracała na to uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas mały pieso bał się okropnie i to jeszcze długo po północy. Pozdrawiam
    http://labowamania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo współczuję:( na pewno odwiedze:) pozdrawiam

      Usuń
    2. Bardzo współczuję:( na pewno odwiedze:) pozdrawiam

      Usuń