Witajcie! Dzisiaj przyjechał do Sary Bosman, trochę się powygłupiali jak zwykle i poszłam z nimi dwoma na dwór, podwójne wyzwanie ale dałam rade, przeważnie przypinam ich jedną smyczą żeby było mi łatwiej się z nimi ,,obchodzić''. Nie wiem jakby to było jakbym miała jeszcze jednego drugiego takiego dużego psa. Przyznam szczerze że często myślałam i myślę nadal że kiedyś adoptuje jakiegoś bernardyna najlepiej, będą taką parą z Sarą ale wtedy koniecznie musze mieszkać w domu nie w mieszkaniu po to żeby miały więcej przestrzeni do chodzenia nawet ( i ja też!) :) Byliśmy również z panem Sary na zakupach i kupiliśmy jej pare kąsków. Pierwszym są przysmaki Pedigree Schmackos Meaty Sticks, kupiliśmy dwa opakowania, to takie mięsne paluszki, postanowiłam przeczytać ich zawartość i wręcz nie wierze, jest w nich 80% mięsa, w sumie nim nawet pachną. W opakowaniu są trzy sztuki. Jak idę z Sarą na dwór to często gryzie mi buty tak dla zabawy, niestety jedne już mi rozerwała więc jak idziemy na spacer to biorę do kieszeni troche smakołyków żeby ją czymś zająć jak próbuje gryźć mi buty, smakołyki się skończyły chodź był ich cały pojemnik więc musieliśmy zrobić zapasy, w związku z tym kupiliśmy Pedigree Vital Protection z drobiem i warzywami, wiem że jest to sucha karma dla psów ale ja nie podałabym Sarze jej jako jedzenia na co dzień gdyż zawiera tylko 4% (!) mięsa ale jako smakołyk czemu nie, opakowanie to 500g. Chcieliśmy się też pochwalić z Sarcią jakie kupiliśmy ładne ozdoby żelowe na szybe.
M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz