Za 5 dni mija równy rok od założenia bloga, napisania pierwsze posta, nie mogę w to uwierzyć że tak szybko to zleciało. Sara jest, była i mam nadzieję że będzie nadal moją inspiracją do pisania. Jak zakładałam tego bloga to myślałam sobie że pewnie i tak nikt nie będzie go czytał więc będzie to dla mnie taki e-pamiętnik w którym będe mogła wspominać chwile spędzone z Sarą. Założyłam bloga również dlatego że 7 dni przed pojawieniem się Sary u mnie w domu odeszła moja włochata przyjaciółka Mika.. Miała 12 lat, chorowała na raka. I wiecie miałam ją od 6 roku życia, była znaleziona taka mała dopiero po urodzeniu porzucona w trawie. I teraz niektóre chwile pamiętam jak przez mgłe. Raczej pamiętam ją już w późniejszym etapie jej życia. Od małego bardzo kochałam zwierzęta ale najbardziej właśnie psy. Jak o tym pisze i wspominam Mikę to zawsze lecą mi łzy mimo że minął już rok odkąd jej nie ma to zawsze będzie w moim sercu. Czasami mam takie głupie myśli co zrobie jak Sary nie będzie, wiem że to jeszcze baardzo długo (mam nadzieje) ale boję się tego, boje się jej stracić tak jak Miki..
Podrzuce Wam jedno zdjęcie Miki i oczywiście zdjęcia z Sarą ;)
M.
Mika [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz