wtorek, 15 marca 2016

Zakupy z weekendu

Witajcie! Tak jak obiecywałam dzisiaj przychodzę do Was z zakupami z weekendu, jest to dosłownie parę rzeczy tylko ale Sara była z nich bardzo zadowolona ;) Zdjęcia nie są jakieś super bo robiłam je tuż po zakupach w samochodzie bo wiedziałam że Sara pewnie będzie chciała coś zjeść z tego. Nie przedłużając

Tchawica wołowa
Długość jej to 35 cm - 115 g. Cena 4,59 złotych.
Materiał paszowy dla psów, skład mięso wołowe. 
Sara na początku przymierzała się do niej parę razy nie wiedząc czy ją zjeść aż w końcu się za nią zabrała, chrupała jak nie wiem :) Także takie wędzone przysmaki Wam polecam bardzo smakują psom ;) 




Ciastka
Ciastka kupiliśmy na wagę, wzięliśmy 6 sztuk bo Sara jest wybredna czasami i nie wiedziałam czy je zje napewno ale zjadła, zostało mi po nich tylko zdjęcie ;) Podzieliła się jeszcze z Bosmanem. Nie wiem co to był za smak itd ale podejrzewam że z czerwonym w środku była wołowina, a żółtym drób- Sarci bardziej smakowało czerwone ;) Za sześć ciastek zapłaciliśmy niecałe dwa złote. 



Brunos karma w puszce
No co Wam mogę powiedzieć o tej karmie, zwykła karma, rewelacyjnego składu to ona napewno nie ma ale chciałam spróbować z tej firmy czy Sarze będzie smakować. Kosz tej puszki to 4,99 zł 1240g.
Smak puszki to jak widać beef czyli wołowina. Jeszcze nie dawałam Sarze do spróbowania także nie wiem czy jej smakuje, przekonam się niedługo ;) 



Chappi Turning Twists
Takie można to powiedzieć sprężynki o smaku wołowiny i sera w paczce jest 6 sztuk, Sarze zdecydowanie najbardziej smakowało, teraz nawet siedzi koło mnie i musiałam jej dać jeszcze ostatni kawałek bo aż jej ślinka ciekła- dosłownie ;) Koszt tego przysmaku to między 3, a 4 złote. 



Piszcząca gumowa kość
Kość zakupiliśmy w Pepco tak szybko nie patrzyłam nawet na kolor ale trudno bo za różowym zbyt nie przepadam ale trudno, ważne że zabawka podoba się Sarze. Powiem Wam że tą kość mogę Wam polecić bo Sara ją gryzie, rzuca i nic się z nią nie dzieje, ta ,,piszczałka'' też nie wypada dlatego że jest schowana i dobrze się w miarę trzyma, a nie jak w innych zabawkach że chwila i już wpadło to do środka albo gdzieś zgubiła.




I tak oto wyglądały nasze zakupy z weekendu ;) Pozdrawiam i mam nadzieje że Was nie zanudziłam :)

12 komentarzy:

  1. Mnie zawsze ciekawiły te smaki z chappi, ale chyba się na nie nie zdecyduję. Ja wolę piec samemu, ostatnimi czasy zrobiłam kilka rodzajów smakołyków i Psom smakują o wiele bardziej, aniżeli kupne smaki :D.
    Tą różową kostkę już gdzieś widziałam, szkoda, że nie można do niej wkładać jedzonka, bo takie zabawki nas interesują.
    Post bardzo ciekawy i nie, nie nudzisz! :D
    Pozdrawiamy,
    psi-temat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie samemu coś upiec dla psiaka, ja może w końcu się zabiore do tego ;) No szkoda szkoda :P

      Usuń
  2. Ciekawie wyglądają te ciacha.
    Przysmaków z Chappi nie próbowaliśmy ale podobne z pedigree wpadły nam w łapy, jednak Hermes zdecydowanie woli naturalne przysmaki takie jak ta tchawica.
    Pozdrawiam gorąco
    pies-hermes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Pedigree też próbowała Sara ;) Są podobne ;D

      Usuń
  3. Tanie te duże ciasteczka i na pewno smaczne. Mamy podobne sprężynki, tyle, że z Pedigree i psinie smakują :).

    fastyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kg kosztowało 25zł pewnie masa tych ciastek by tam weszła :D

      Usuń
  4. Ale Sara musiała być zadowolona! Ciastka chętnie byśmy wypróbowały, mam nadzieję, że niedługo Nala zakończy dietę i będzie mogła jeść co w pyszczek wleci ;)
    Chappi też wygląda apetycznie, u nas niestety nie ma, zadowalamy się Friskies.
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sara, ta szczęściara, tyle jedzonka i radości :)
    Kiedyś z tej firmy, z której ty masz tchawicę wołową dostaliśmy takie mięsne, psie paseczki, tzw. spaghetti :) A gumową kość mamy taką samą, tylko niebieską. Była kiedyś dołączona do psiej gazety, więc mamy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę częściej jej kupować z tej firmy ;) A no faktycznie była kiedyś taka w Mój przyjaciel pies, jakoś tak, ta gazeta jest w Biedronce :D

      Usuń
  6. Ale te ciasteczka ślicznie wyglądają! *o*
    Psota miała podobne smaki, ale z Pedigree, jednak wolę kupować coś bardziej wartościowego i ograniczam psie fast foody :P
    Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Pedigree też widziałam i często kupuje bo są w Biedrze. Ja lubie fast food i Sara widocznie też, a później dupa rośnie :D

      Usuń